Pangea

Professor Kliq

Score: 1
/
Played: 38

Album:

Community Service II

Genres:

Breakbeat
Creative commons
Jamendo
Electronic
Nu skool breaks

Moods:

Languages:

Featured by:

maganon63

Wiki:

Lyrics:

Earn upon approval! {{lyricsContributionDisabled ? '(While you\'re under '+USER_CONTRIBUTION_GAINS_LIMIT.WIKI_LYRICS+' Beats)' : ''}}

[Zwrotka 1: Koni] Powiedz, gdzie się podziały tamte prywatki Gdzie te tłumy ludzi i te spoko nastolatki Kiedyś kluby były pełne Nawet przed weekendem Dziś wszyscy nagle potracili zajawki Z tamtych czasów zostały tylko migawki Ogrom wypitej wódki i wypalonej trawki Robiliśmy trzodę niczym wypuszczeni z klatki Gdy zamykali klub okupowaliśmy ławki Dzisiaj już nic nie wygląda tak jak dawniej Z biegiem lat zniknęły stare przyjaźnie Parę osób na krzyż w klubie, pusty parkiet W rogu paru szczonów nieśmiało buja karkiem Jakaś pinda w kącie świeci zadkiem Pewnie za paczkę fajek sprzedałaby własną matkę Na nosie okulary, udaje panią profesor Uważa się za diament, wygląda na dwa pięćdziesiąt Wokół same ponure twarze Pojedynczy wykidajło pręży się przy barze Zgrywa cwaniaka i szuka mocnych wrażeń Choć w parze z dużą klatką idzie mały ptaszek [Scratch: DJ Show] [Zwrotka 2: Hory] Ej, jak to gdzie podziały się tamte prywatki Dziś ziomy są ojcami a kumpele to matki Bezpowrotnie minęły czasy beztroskiej balangi Dziś każdy o rodzinę, swoje jutro się martwi Kiedyś zajawa na balety była wielka Chyba się nie przyzwyczaję do obrączek na znajomy rękach Dawniej środa Alka, czwartek Blue, piątek Raport Dziś do mego zioma jego synek woła tato Ej, kuzaj pytasz mnie gdzie tamten świat Dzieci w nas ze wspomnieniami z tamtych lat, a jak Dziś w klubach za chuj się nie odnajduję Brak klimatu a muzyki nawet nie komentuję Gubię się w tłumie, dzisiejszej mody nie rozumiem W ogóle wkurwiają mnie ci przypadkowi ludzie Wolę z dystansem od bauns'u trzymać się z boku Unikam hałasu, lansu, ludzi natłoku Cenię swój spokój, cenię szlachetne zdrowie Spędzam czas z moimi ludźmi, w zaufanym gronie Robimy biznes, podajemy sobie dłonie Po ciężkim dniu pracy, leci bat w obieg Witam, żegnam